"X-Men: Days of Future Past" ("X-Men: Przeszłość, Która Nadejdzie")
O czym to jest: Mutanci ratują świat.
Recenzja filmu:
Tematyka superbohaterów najwyraźniej się jeszcze nie wyczerpała, czego dowodem jest kolejna część "X-Menów". Tym razem wyjątkowo pokręcona, jako że zamiast klasycznego sequela (bądź prequela jak "First Class") otrzymaliśmy film, który jest jednocześnie po części sequelem klasycznej trylogii, sequelem prequela i... rebootem. Oszaleć można, prawda? Ale podróże w czasie tak robią z fabułą. Nie jest to wprawdzie tak udany pomysł na reboot jak w nowych "Star Trekach", ale od biedy może być. Dzięki temu mamy możliwość dalszej eksploracji świata mutantów w nowym wydaniu, jako że chyba w klasycznej trylogii pokazano nam już wszystko.
Rozpatrujmy więc "Days of Future Past" jako integralną część "First Class" i w ten sposób zaczątek nowej serii. Jeśli chcecie zignorować poprzednie części to nie ma sprawy, ale "First Class" trzeba znać. Ukłony należą się za bardzo umiejętne połączenie starej ekipy spod znaku McKellena i Stewarta z nową od Fassbendera i McAvoya. Jedynie Hugh Jackman pozostał sobą - ale on jako jedyny nie ma prawa się starzeć, a latka lecą, więc co będzie jak nam w końcu zmienią Wolverine'a? Aż strach myśleć.
Jak na "X-Menów" przystało, otrzymaliśmy całą masę nowych mutantów (zwłaszcza w niezwykle dark-SF, postapokaliptycznym i totalnie rewelacyjnym początku filmu), mnóstwo CGI (lot stadionem nad Waszyngtonem!) i sporo historycznych nawiązań w epoce nixonowskiej Ameryki. Ogromne ukłony należą się za rolę Petera Dinklage'a (bardzo mnie cieszy, że ten sympatyczny aktor przebija się do kinowej czołówki) no i za postać Quicksilvera, praktycznie samograja. Jeśli mam jakiekolwiek zastrzeżenia to tylko do zakręcenia fabuły, którą musiałem ogarniać przez dobre pół filmu. No i jednak chyba wolałbym klasyczny sequel zamiast reboota całości. Ale ja to ja. Naprawdę ogląda się to świetnie i mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że póki co to najlepszy film z cyklu. Oby tak dalej!
Wniosek: Świetne kino rozrywkowe. X-Meni trzymają się mocno!
