"Split"
O czym to jest: Psychopata z wieloma osobowościami porywa trzy nastolatki.
Wniosek: Bardzo dobre! Shyamalan na stałe wrócił do formy.
Recenzja filmu:
Po udanym "The Visit" liczyłem na to, że M. Night Shyamalan wrócił do korzeni i kręcenia dobrych, psychologicznych horrorów. W końcu zanim zaczął ponosić klęski w blockbusterach, był jednym z moich ulubionych reżyserów! Na szczęście mogę potwierdzić, że "Split" wyszło mu nadzwyczaj dobrze. Jest tu wszystko, czego oczekujemy od takiego filmu, a nawet więcej!
Ulubionym tematem Shyamalana od zawsze była walka z wewnętrznymi słabościami i przekraczanie psychologicznych barier. W swoich dotychczasowych produkcjach poruszał takie tematy jak strach przed duchami, utrata wiary w Boga i sens życia, pierwotny lęk przed nieznanym czy przełamywanie traum i wyrzutów sumienia. W "Split" główną bohaterką jest nastolatka Casey, która wraz z dwoma koleżankami wpada w ręce psychopaty o wielokrotnym rozszczepieniu osobowości. Aby ocaleć, Casey będzie musiała wykorzystać całą moc intelektu i siły ducha, a także przełamać potworne traumy z dzieciństwa. Nie powiem wam, czy odniesie sukces, bo połowę frajdy z oglądania filmów Shyalamana stanowi zaskoczenie i tzw. twisty. Tak też jest tym razem. Na szczęście ten film to coś więcej niż kolejny thriller z psycholem na pierwszym planie. To głębokie nurkowanie w ludzkiej psychice w poszukiwaniu wewnętrznych demonów i sposobów, by je pokonać. Nie wiem, skąd Shyamalan czerpie inspirację, ale ja jestem zachwycony. Mam szczerą nadzieję, że już do końca życia będzie kręcił kameralne historie z maksymalnie kilkorgiem aktorów. Wychodzi mu to świetnie!
Przed Jamesem McAvoyem stanęło arcytrudne zadanie nakreślenia kilku postaci w jednym ciele. I to tym trudniejszych, że zawierających cały wachlarz wieku i płci. Ale nie bez powodu uważam tego sympatycznego Szkota ze jednego z najlepszych aktorów Hollywood. Poradził sobie nadzwyczaj dobrze! Nie była to wprawdzie rola godna statuetek, ale stanął na wysokości zadania, a to dla aktora (i widza) jest najważniejsze. Równie dobrze poradziły sobie trzy młode dziewczyny w roli porwanych nastolatek, choć reżyser nie dał im łatwego zadania. Polecam obserwować Anyę Taylor-Joy - może z niej wyrosnąć coś ciekawego.
"Split" to dobre kino, umiejętnie łączące zalety horroru, thrillera i dramatu. Zupełnie jak w "Niezniszczalnym", z którym jest zresztą połączony (ale jak - to już zobaczycie sami). Nie mogę się doczekać kolejnego filmu!
Wniosek: Bardzo dobre! Shyamalan na stałe wrócił do formy.