"Fargo" [1996]
O czym to jest: Chciwy sprzedawca samochodów uruchamia niekontrolowaną falę zbrodni.
Wniosek: Groteskowe, porażające, rewelacyjne. Kultowe!
Recenzja filmu:
"Fargo" to idealny wybór na zimowy wieczór przed telewizorem. Ponieważ na ewentualny czwarty sezon serialu "Fargo" będziemy musieli jeszcze trochę poczekać, postanowiłem przypomnieć sobie klasykę, od której się wszystko zaczęło. Mowa rzecz jasna o oscarowym hicie braci Coen, a więc kinowym "Fargo" z 1996 roku.
Pamiętam, jak ogromne wrażenie zrobił na mnie ten film, gdy oglądałem go jako nastolatek. Ot na pozór zwykła historia kryminalna dziejąca się w małym miasteczku na północy USA, która nieoczekiwanie zmienia się w groteskową, krwawą spiralę zbrodni. Śledztwo prowadzi pani szeryf w zaawansowanej ciąży (znajdźcie drugi film z takim policyjnym protagonistą!), na pozór prosta i niezbyt bystra kobieta, która jednak okazuje się być jednym z najtwardszych gliniarzy, jakich widziałem na ekranie. To właśnie jej prostota charakteru i zakorzenienie w prawdziwym życiu pozwoliło na rozwikłanie zagadki, przy jednoczesnym zachowaniu zimnej krwi. Nie dziwię się, że Frances McDormand (prywatnie żona jednego z braci Coen), zasłużyła tą rolą na Oscara. Osobiście nie mogę się doczekać przyszłorocznego filmu z jej udziałem, czyli "Three Billboards Outside Ebbing, Missouri" - czuję hit na odległość!
Ale McDormand to nie wszystko. Niezrównani Steve Buscemi i Peter Stormare stworzyli fantastyczny duet psychopatycznych bandziorów, którzy swoją nieudolnością powodują, że trup ściele się gęsto. Dzięki nim "Fargo" jest jednocześnie absurdalne i przerażające. W intro filmu widzimy dopisek, że jest to prawdziwa historia. To oczywiście nieprawda - cały scenariusz został z góry do dołu zmyślony. Ale przebieg akcji jest tak rzeczywisty, że w ułamku sekundy możemy uwierzyć, że coś takiego miało miejsce pewnej zimy na północy Minessoty. I że mieszkają tam dokładnie tacy ludzie, jakich widzimy na ekranie.
Bez sukcesu kinowego "Fargo" nie byłoby równie wspaniałego serialu z 2014 roku (który jest w połowie rebootem, a w połowie kontynuacją filmu). A światowa filmografia byłaby o wiele uboższa. "Fargo" trzeba znać!
Wniosek: Groteskowe, porażające, rewelacyjne. Kultowe!