"Predator 2"
O czym to jest: Policjant poluje na kosmitę w Los Angeles.
Wniosek: Równie kultowe jak pierwsza część. Jest moc!
Recenzja filmu:
Rozczarowawszy się nieco najnowszym odcinkiem serii, czyli "The Predator", postanowiłem powrócić do klasyki, a więc do pierwszego sequela - zapominanego i pomijanego "Predatora 2". Wielka szkoda, że mało kto pamięta o tym filmie, bowiem robiła go ta sama ekipa co pierwszą część, a to mogło oznaczać tylko jedno - wyszło tak samo kultowo!
"Predator 2" to jeden z nielicznych przykładów, w których sequel dorównał oryginałowi. Nie dość że udało się zachować klimat i tempo nieprzewidywalnego, krwawego kina akcji, to jeszcze dodano tak dużo nowych elementów, że dało się na nich zbudować całe uniwersum! Bądź co bądź właśnie tu po raz pierwszy zasugerowano, że seria "Alien" dzieje się w tym samym świecie co "Predator", nie mówiąc już o tym, że same Predatory rozmnożyły się od jednego łowcy do całej antycznej cywilizacji! No i nie zapominajmy o wspaniałym arsenale naszego kosmicznego drapieżnika, bez którego trudno sobie obecnie wyobrazić jakiekolwiek polowanie z jego udziałem (włócznia, siatka, dysk...). A wszystko to dzięki "Predatorowi 2"!
Przyznaję, że pomysł na scenariusz był tak karkołomny, że miał prawo się nie udać. Jak pamiętamy, pierwszy film miał miejsce w środowoamerykańskiej dżungli. Tutaj akcję przeniesiono... do Los Angeles. I to nie byle jakiego, bo ogarniętego wojną gangów, w którym twardy policjant (w tej roli kultowy Danny Glover) stara się zaprowadzić porządek. I choć Glover to nie napakowany Schwarzenneger, to zaręczam że jest równie wielkim kozakiem i tak samo nie boi się żadnego kosmicznego bandziora (i co ciekawe, nie ma nic wspólnego z fajtłapowatym, poczciwym policjantem z "Zabójczej Broni"). Obeznanych z popkulturą widzów na pewno ucieszy też fakt, że wspomaga go w tym młody Bill Paxton, który zagrał również w "Aliens" - swoją drogą zawsze się zastanawiałem, czy te postacie były jakoś spokrewnione...
"Predator 2" umiejętnie łączy kosmiczną nawalankę z dobrym kryminałem. Otwierająca film bitwa z kolumbijskim gangiem to jedna z najlepszych policyjnych strzelanin w historii kina! Nie brakuje również ponadczasowych kultowych scen - tu warto wspomnieć chociażby Danny'ego Glovera wybierającego broń z bagażnika, naparzankę w metrze, czy jamajskiego bossa narkotykowego w pojedynku z Predatorem. Choćby dla tych scen mogę do tego filmu wracać raz za razem. Nigdy mi się nie znudzi.
Wniosek: Równie kultowe jak pierwsza część. Jest moc!