"Joker"

O czym to jest: Sfrustrowany komik-klaun popada w szaleństwo.

joker film recenzja joaquin phoenix robert de niro

Recenzja filmu:

Na początek ciekawostka – Amerykanie tak się przerazili, że seans „Jokera” może wśród widzów wywołać mordercze instynkty, że postawili przed kinami uzbrojonych żołnierzy! I rozumiem czemu mogli tak pomyśleć. USA to kraj z jednymi z największych na świecie nierówności społecznych, gdzie garstka pojedynczych miliarderów ma więcej majątku niż cała reszta społeczeństwa. Kraj, w którym bajecznie bogaci krezusi jak Musk czy Bezos budują sobie statki kosmiczne, a reszta musi stać w kolejkach do darmowych garkuchni. Właśnie o takim świecie opowiada „Joker”, prezentując kino superbohaterskie, które wcale nie opowiada o superbohaterach. 

Oczywiście to tylko jedna z wielu warstw. „Joker”, jak przystało na kinowe dzieło sztuki, ma ich wiele. To opowieść o człowieku, którego system społeczny wyrzucił na śmietnik. I jednocześnie przestroga – ludzie, którzy nie mają absolutnie nic do stracenia, są całkowicie nieprzewidywalni i śmiertelnie niebezpieczni. Słusznie porównuje się go z „Taxi Driver”. W tamtej kultowej produkcji główny bohater również odkrył, że przemoc nie jest czymś godnym potępienia – wręcz przeciwnie, jest wybawieniem! Tytułowy bohater „Jokera”, jak przystało na czystej krwi antybohatera, używa przemocy tylko przeciwko złym ludziom – złym zarówno przez swoje czyny, jak i ignorancję. Problem w tym, że choć teoretycznie możemy mu kibicować, zdajemy sobie sprawę że pod definicję „złego” może podpaść każdy z nas. Krzywo spojrzałeś na ulicy? Kulka w łeb. Zaśmiałeś się w niewłaściwym momencie? Kulka w łeb. Czy na pewno w takim świecie chcemy żyć? 

Przesłanie „Jokera” nie mogło być bardziej aktualne. Rok 2019 to czas, gdy trwają brutalne rewolty społeczne w niegdyś stabilnych regionach, takich jak Wenezuela, Chile czy Liban. Wszędzie chodzi o to samo – przerażające rozwarstwienie między bogaczami a biedotą rzuconą na kapitalistyczny żer wielkiego miasta. Gotham w tej wizji, mimo że jest osadzone w realiach lat 80., to współczesny Hong Kong, Santiago czy Bejrut. Nie mają racji ultraliberałowie twierdzący, że w takim świecie powinieneś sobie poradzić, albo zginąć. Może i każdy jest kowalem własnego losu, ale ofiarowanie każdemu wędki bez wcześniejszego przeszkolenia i doradztwa jak jej używać, do niczego nie doprowadzi. Co najwyżej do krwawej bitwy na wędki i haczyki z przynętami. 

Jak pamiętamy, Heath Ledger dostał Oscara za rolę Jokera w „The Dark Knight”. Byłoby więc wielkim nieporozumieniem, gdyby nie dostał go Joaquin Phoenix za to, co zrobił w tym filmie. To oczywiście nie pierwsza wielka rola Phoenixa („Gladiator”! „Walk the Line”!), ale za to najbardziej „oscarowa”. Transformacja fizyczna i psychiczna aktora wstrząsnęła mną do głębi. Oglądając wszystkich poprzednich Jokerów nie mogłem wyzbyć się wrażenia komiksowości postaci. Z kolei patrząc na Phoenixa w pełnym makijażu i kolorowym garniturze, czułem autentyczne uczucie przerażenia i głębokiego niepokoju. To jest człowiek, którego należy się bać. Człowiek, który zabije cię kartką papieru i nawet tego nie zauważy. A co najgorsze, jest w tym wszystkim tak realny i przekonujący, że mogę sobie wyobrazić, że kiedyś kogoś takiego spotkam na żywo. Obym zdążył uciec… 

Nie mogę się nachwalić „Jokera”. Jestem zachwycony, że włodarze Warner Bros przestali się ścigać z Disneyem w wyścigu superbohaterskich uniwersów, który dawno już przegrali. Stąd powolne wygaszanie „DC Extended Universe” i postawienie na pojedyncze historie w mrocznym, poważnym tonie, któremu bliżej do kina awangardowego. Mówi się, że nadchodzący „The Batman” z Robertem Pattisonem będzie kolejnym krokiem w tym kierunku. I choć pewnie nigdy więcej nie zobaczymy już Thomasa Wayne’a w odczarowanej wersji aroganckiego bufona i chama, cieszę się że pokazano go takiego w „Jokerze”. W sumie dlaczego mielibyśmy się spodziewać, że w rzeczywistości zachowywałby się inaczej?

Wniosek: Wybitne psychologiczne studium postaci. Przejdzie do historii kina.


Copyright © Jest Kultowo! , Blogger