"Fires on the Plain" ("Ognie w Polu")

O czym to jest: Japoński żołnierz stara się przetrwać w piekle dżungli w czasie II wojny światowej.

ognie w polu film recenzja plakat nobi

Recenzja filmu:

Rzadko mam okazję oglądać kino azjatyckie, ale gdy już do tego dochodzi, zazwyczaj wolę filmy japońskie od chińskich czy koreańskich. Są często lepiej nakręcone, pozbawione efekciarstwa i narzutki tandetnej propagandy. I chyba bardziej zrozumiałe dla Europejczyka. Zwłaszcza, gdy opowiadają o realiach II wojny światowej.

Japoński film "Ognie w Polu" z 2014 roku (znany także jako "Nobi") śledzi losy japońskiego szeregowca, zagubionego na Filipinach pod koniec wojny. To już zmierzch Cesarstwa - niedobitki japońskich wojsk są wycieńczone chorobami i ranami, brakuje im amunicji, jedzenia i wody, nie mogą liczyć na żadne wsparcie, a z każdej strony czyha śmierć z rąk partyzantów lub amerykańskich wojsk. Klimat bardzo przypomina to, co znamy z "Listów z Iwo Jimy", a jednocześnie ma w sobie coś z "Czasu Apokalipsy" i "Plutonu". To nie jest film wojenny ze strzelaniną lub herosami na pierwszym miejscu, tak jak w "Pacyfiku". Główny bohater filmu po prostu stara się przetrwać, choć chyba sam nie wie, po co. Jego największym wrogiem jest głód oraz koledzy z oddziału, opętani przez szaleństwo wojny. I tu trzeba oddać hołd twórcom, że taka wizja piekła dżungli udała się perfekcyjnie.

Film jest niezwykle naturalistyczny, brutalny do tego stopnia, że "Apocalypto" wygląda przy nim jak dobranocka. Porusza niemal wszystkie tabu, na czele z kanibalizmem i szczegółową lekcją anatomii ludzkiego ciała. Jeśli chcecie wiedzieć, jak wygląda pulsujący ludzki mózg rozrzucony po dżungli, to "Ognie w Polu" wam to pokażą. Podczas pokazu w kinie, część publiki nie wytrzymała i wychodziła w trakcie, ale dla mnie nie było w takich obrazach zbędnego gore ani epatowania okrucieństwem - była za to prawda. Jestem przekonany, że właśnie tak wygląda prawdziwa wojna, a nie cukierkowo, jak w wielu amerykańskich produkcjach o tej tematyce. 

Surowy sposób kręcenia, bardzo dynamiczne, psychodeliczne ujęcia, wspaniała charakteryzacja i dobra gra aktorska - to są elementy, dzięki którym mogę śmiało polecić ten film. Nie jest to może film kultowy, ale za to bardzo, bardzo dobry. Warty poświęcenia mu odrobiny uwagi.

Wniosek: Polecam dorosłym widzom, zwłaszcza zainteresowanym tematyką wojenną.


Copyright © Jest Kultowo! , Blogger