"Arizona Dream"

O czym to jest: Młody chłopak wikła się w miłosny trójkąt na amerykańskiej prowincji.

arizona dream film recenzja johnny depp emir kusturica bregovic

Recenzja filmu:

Widziałem w życiu filmy bardziej psychodeliczne od "Arizona Dream", choć niewiele ich się znajdzie. Kultowa produkcja z 1993 roku to jeden z najlepszych filmów serbskiego reżysera Emira Kusturicy. Trudno stwierdzić czy jest to (w założeniu) realistyczna opowieść, czy może surrealizm w czystej postaci, w którym wszystko może się zdarzyć, a fabuła jest - jak wskazuje tytuł - jednym wielkim snem.

To jeden z filmów ze "wczesnym" Johnnym Deppem, choć nie on jest w nim największą gwiazdą. "Arizona Dream" dała światu wybitną rolę Faye Dunaway jako sfrustrowanej i znerwicowanej wdowy, marzącej o tym by latać w przestworzach. Jej odbiciem jest wyzwolona pasierbica, spędzająca czas na grze na akordeonie i opiece nad żółwiami. Wokół tego zwariowanego duetu wirują stojący u progu życia młodziutki Johnny Depp, jego kuzyn chcący zostać wielkim aktorem, a także wujek prowadzący salon cadillaców. Dorzućmy do tego kotła sporą dozę psychodelicznej muzyki Gorana Bregovića, opowieść o Eskimosach i dryfującego po niebie halibuta, a także onirystyczne sekwencje z cadillacami w tle, a mniej więcej będziecie mieć obraz "Arizona Dream"

Trudno zakwalifikować ten film jako zły lub dobry, bo prawdziwa sztuka wymyka się tym etykietom. Jest to z całą pewnością filmowe wydarzenie na skalę światowej kinematografii, a jak to ze sztuką bywa, jednemu będzie się podobać, a drugiemu zupełnie nie. Niemniej naprawdę powinno się go znać.

Wniosek: Poryte, psychodeliczne, magiczne kino.


Copyright © Jest Kultowo! , Blogger