Filmowe podsumowanie roku 2016

Miałem się zabrać za to podsumowanie już trzy tygodnie temu, ale zawsze coś wypadało - a to inne obowiązki, a to choroba, a to znowu jakaś inna nieobecność. Ale nie ma co przedłużać, miejmy to z głowy! Co by nie mówić, rok 2016 był całkiem udanym rocznikiem w naszych kinach. Było wprawdzie kilka wpadek, ale zdecydowanie więcej trafiło się dobrych produkcji. W 2016 roku byliśmy w kinie na 53 unikalnych filmach, czyli znowu pobiliśmy rekord! Ciężko będzie temu dorównać w 2017, ale kto wie, może się uda!

W tym podsumowaniu ponownie zmieniamy koncepcję rankingu - przedstawimy Wam (naszym zdaniem) 5 najlepszych i 5 najgorszych produkcji, a pozostałe zakwalifikujemy do trzech kategorii: warto, nie warto lub wszystko jedno. Ale jak zwykle ostateczną decyzję pozostawiamy Wam jako widzom i zachęcamy, byście wyrobili sobie własne zdanie.


NAJLEPSZE FILMY 2016:


Cały czas mam w głowie tę psychodeliczną opowieść z Colinem Farrellem i Rachel Weisz w rolach głównych. Mało tego, nadal pamiętam niektóre cytaty i większość scen, a to nie zdarza mi się często po zaledwie jednym seansie. Przerażająca w swej grotesce historia o rzeczywistości, w której single zostają zamieniani w zwierzęta, jest wyjątkowo udaną metaforą współczesnych relacji międzyludzkich w zachodnim świecie. Punktuje bezbłędnie. A lobster is an excellent choice.


Jak miło było wciągnąć na tą listę polską produkcję! Myślę że trafiłaby tu również, gdybym nie znał wcześniej historii rodziny Beksińskich, przypominającej bardziej grecką tragedię niż rzeczywistość. Ojciec, matka i syn złączeni w dysfunkcyjnym triumwiracie - serdecznie się nienawidzą, ale zarazem nie mogą bez siebie żyć. Tak jak wspomniany wyżej "The Lobster" przeprowadził psychoanalizę życia uczuciowego, tak "Ostatnia Rodzina" robi to z życiem rodzinnym. Jeszcze długo będzie to aktualny film.


Jak już kiedyś wspominałem, niełatwo mnie wzruszyć w kinie. Ale jest coś takiego w tym filmie, co porusza moją najwrażliwszą strunę. Historia ojca, który zrobi wszystko, by uratować syna obdarzonego supermocami, jest nakręcona doskonale. Umiejętne połączenie efektów specjalnych ze znakomitą obsadą i scenariuszem stworzyło perfekcyjny thriller SF. Jednych przerazi, innych wzruszy, ale mało kogo pozostawi obojętnym. To zawsze będzie jeden z moich ulubionych filmów w historii kina.


Macie szczęście, bo ten wybitny dramat właśnie trafił do szerokiej dystrybucji. Zatem kupujcie bilet i marsz do najbliższego kina! Powinniście go zobaczyć nie tylko ze względu na doskonałą grę aktorską Casey'ego Afflecka, ale przede wszystkim z powodu scenariusza. "Manchester by the Sea" jest tak blisko rzeczywistości, jak tylko film może się znaleźć. Ogląda się go jak dokument, co tym bardziej porusza widza. Ostrzegamy, seans potrafi zdewastować psychicznie co bardziej wrażliwych odbiorców.


Zdaję sobie sprawę, że produkcja z uniwersum "Star Wars" w tym zestawieniu może wyglądać niewiarygodnie. Ale fakty są takie, że "Rogue One" to po prostu dobry film. Twórcy odwalili kawał dobrej roboty. To nie tylko znakomita przygoda w kosmosie z najlepszymi możliwymi efektami specjalnymi i scenografią, ale po prostu solidna opowieść o honorze, poświęceniu, przyjaźni i odwadze. Dobre i jako space opera, i jako film wojenny. Dla widza w każdym wieku. Uniwersalne, tak jak 40 lat temu pierwszy z filmów z tej serii.






NAJGORSZE FILMY 2016:


Po co komu ten film? Kręcić sequel bajki o Królewnie Śnieżce? Jeśli to nie jest ordynarne odcinanie kuponów i skok na kasę, to chyba nic nim nie jest. Nakręcone tragicznie, pozbawione tempa, dramaturgii, nieśmieszne i zwyczajnie nudne. Zmarnowanie czasu twórców, aktorów i widzów. Film śmieć, absolutnie nikomu niepotrzebny.


Jako przygodówka nie było to takie złe. Głupawe, owszem, ale nie tragiczne. Dlaczego więc trafiło do tego zestawienia? Tu również chodzi o zmarnowanie potencjału i czasu widza. Jeśli ktoś sięga po tak wyeksploatowany temat jak Tarzan, lepiej żeby miał w nim coś do powiedzenia. Niestety ten film nie był w żaden sposób oryginalny, twórczy ani zajmujący. Nie pamięta się o nim na drugi dzień po seansie. A co najgorsze dobitnie pokazał, że Margot Robbie prócz atrakcyjnej aparycji nie ma zbyt dużo do zaoferowania.


Bezkonkurencyjnie najnudniejszy i najgłupszy film 2016 roku, jedyny który powoduje, że jestem naprawdę zły. Nawet nie chodzi o historię jako taką, ale o zarżnięcie świetnego nowego kierunku, wyznaczonego przez "Dziedzictwo Bourne'a". Najbardziej na świecie nienawidzę zmarnowanego potencjału. A tu mieliśmy do czynienia wyłącznie z marnotrawstwem, i na domiar złego głupim. Wstyd dla Matta Damona, wstyd dla twórców. Ten film nie powinien był powstać.


A propos zmarnowanego potencjału. Właśnie zdałem sobie sprawę, że zarówno "Jason Bourne" jak i ten film podpadają pod tzw. "klątwę piątej części". Piąta część jest zawsze najgorsza! Zawsze!! Czasem jest tak zła, że nie pozwala na nakręcenie finalnej szóstej, która ostatecznie zamknie rozgrzebane wątki. Uniwersum "Underworlda" zasługiwało na coś lepszego niż debilną opowiastkę o białych wampirach mieszkających na biegunie, który wolny czas spędzają w kokonach, kontemplując inne wymiary. Żeby chociaż jakaś dobra akcja tu była... Ale po co. Tfu, won mi z tym filmem!


A na sam koniec dostanie się twórcom z wyższej półki. Robert Zemeckis to człowiek, który nakręcił "Forresta Gumpa", więc stawiamy przed nim wysokie wymagania. Brad Pitt jest najpopularniejszym aktorem świata, a Marion Cottilard uważa się za wyjątkowo zdolną artystkę. Plus do tego realia II wojny światowej, które naprawdę trudno popsuć. A jednak. Ten film jest nudny, płaski i po prostu nieudany. I właśnie dlatego znalazł się w tym zestawieniu. To tak jakbyście poszli na Broadway i zobaczyli występ szkolnego teatrzyku. Nie za to zapłaciliście!






POZOSTAŁE FILMY WARTE OBEJRZENIA:

POZOSTAŁE FILMY, KTÓRE MOŻNA OBEJRZEĆ JEŚLI NIE MACIE NIC LEPSZEGO DO ROBOTY:

POZOSTAŁE FILMY, KTÓRE SĄ STRATĄ CZASU:

Tyle z naszej strony, kolejne podsumowanie za rok! Zapraszamy oczywiście do komentowania i dzielenia się Waszymi opiniami!

Copyright © Jest Kultowo! , Blogger