"Unbreakable" ("Niezniszczalny")

O czym to jest: Zwykły ochroniarz odkrywa, że nie jest taki całkiem zwyczajny.

niezniszczalny film recenzja shyamalan bruce willis samuel jackson

Recenzja filmu:

Zawsze miałem słabość do filmów M. Night Shyamalana (oczywiście tych kameralnych produkcji, a nie wysokobudżetowych gniotów jak "After Earth" albo "The Last Airbender"). Bardzo mi odpowiada nastrój, jaki tworzy w swoich filmach. Związane to jest ze sposobem kręcenia, filozoficznymi dialogami i powolnym rozwojem akcji, który zapewne nudzi wiele osób. Ale mnie przykuwa do ekranu od pierwszej do ostatniej minuty.

"Unbreakable" to trzeci hollywoodzki film tego sympatycznego Hindusa, a jednocześnie drugi z jego "horrorów". Specjalnie ująłem "horror" w cudzysłów, bo nie chodzi to u straszenie widza. Każdy film Shyamalana opowiada o przełamaniu wewnętrznych lęków i uprzedzeń, po to by zwyciężyć (i przeżyć), a jednocześnie odnaleźć swój cel w życiu. "Unbreakable" to ciekawa, oryginalna i zaskakująca wariacja na temat kina superbohaterskiego. Z jednej strony spełnia wszystkie wymagania tego typu produkcji: zawiera na pozór zwykłego protagonistę, który odkrywa w sobie supermoce, a także stawia na jego drodze arcywroga, z którym ten musi się zmierzyć. Mało tego, komiksy jako takie odgrywają w tym filmie bardzo ważną rolę, dzięki czemu widz ulega złudzeniu, że w rzeczywistym świecie naprawdę mógłby się pojawić superbohater z krwi i kości. To wrażenie pogłębiają ujęcia, specjalnie stylizowane na komiksowe kadry (Ang Lee, który popełnił tragicznego "Hulka", powinien był wcześniej obejrzeć ten film i zobaczyć, jak to się robi).

Mimo że Bruce Willis zagrał wcześniej u Shyamalana w "Szóstym Zmyśle", nie mamy wrażenia powtórki z rozrywki. Jego postać jest zupełnie inna, a ponadto o lata świetlne odległa od np. sarkastycznego Johna McClane'a z "Die Hard". To niesamowite móc ujrzeć gwiazdora kina akcji w bardzo subtelnym, wręcz intymnym filmie. Drugą gwiazdą "Unbreakable" jest bez wątpienia Samuel L. Jackson jako Mr. Glass, prezentujący tu moim zdaniem jedną ze swoich najbardziej wyrazistych i najciekawszych ról. Dwóch twardzieli Hollywood w kameralnym, filozoficznym dramacie obyczajowym o superbohaterach? Tego nie można przegapić!

Wniosek: Świetny film. Zupełnie inne kino superbohaterskie.


<<< Sprawdź kolejność oglądania serii "Niezniszczalny"! >>>


Copyright © Jest Kultowo! , Blogger