"K2"
O czym to jest: Dwóch przyjaciół próbuje zdobyć K2 w Himalajach.
Wniosek: Świetne kino o tym, czym jest himalaizm.
Recenzja filmu:
Z zapartym tchem śledziłem niedawną akcję ratunkową polskich himalaistów, próbujących na Nanga Parbat uratować polsko-francuską parę wspinaczy. To też zainspirowało mnie do ponownego sięgnięcia po prawdziwą klasykę i jeden z tych filmów, na których się wychowałem - czyli "K2". Do czasu nakręcenia "Everestu" był to najlepszy film o himalaizmie i nawet dziś, mimo upływu lat, nie stracił nic ze swojej mocy i tempa.
"K2" to fikcyjna, choć inspirowana wieloma prawdziwymi historiami, opowieść o dwóch kolegach. Jeden jest bezwzględnym prawnikiem, playboyem i lekkoduchem. Drugi człowiekiem rodzinnym i szanowanym profesorem fizyki. Łączy ich miłość do gór i przekraczania granic możliwości ludzkiego organizmu. Gdy dostają propozycję udziału w wyprawie na drugą najwyższą górę świata, nie wahają się. I tak zaczyna się przygoda... To w skrócie fabuła "K2". Jak można się domyśleć, to klasyczny film surwiwalowy o sile ludzkiego ducha i niewiarygodnym heroizmie. Czyli o tym, czym jest zawodowy himalaizm - ryzykowaniem własnego życia by dotrzeć tam, gdzie nie doszedł prawie żaden człowiek. Jedni nazwą to głupotą, nieodpowiedzialnością i ryzykanctwem. Ja nazwę to podążaniem za zewem odkrywcy, który od tysięcy lat pcha naszą cywilizację do przodu. Gdyby nie ten zew, nie stanęlibyśmy na Księżycu, nie nurkowalibyśmy w oceanach i nie zdobywali biegunów. Trzeba pamiętać, że w sytuacjach skrajnych, na granicy życia i śmierci, z człowieka wychodzą najlepsze (a czasem i najgorsze) cechy. Dopiero wtedy można się sprawdzić i zobaczyć, kim się naprawdę jest.
Warto też wspomnieć, że prócz fantastycznych zdjęć, wartkiej fabuły i muzyki Hansa Zimmera (z czasów zanim jeszcze stał się legendą), "K2" posiada jeszcze jeden wielki atut - Michaela Biehna w obsadzie. To kultowy aktor dla każdego, kto wychował się w latach 80. i 90. Warto przekonać się samemu, czy udało mu się dojść na szczyt K2. Oraz - co nawet ważniejsze - z niego wrócić...
Wniosek: Świetne kino o tym, czym jest himalaizm.