"Space Force" ("Siły Kosmiczne")

O czym to jest: Amerykanie tworzą nowy rodzaj sił zbrojnych - Siły Kosmiczne. Na ich czele zostaje postawiony uparty generał.

siły kosmiczne serial netflix recenzja steve carell john malkovich lisa kudrow

Recenzja serialu:

W ciągu ostatnich lat aktywnego oglądania filmów i seriali oraz recenzowania ich na Jest Kultowo zauważyłem pewną prawidłowość. Jeśli recenzenci wszem i wobec wieszczą, że dana produkcja jest kiepska, to w 90% przypadków będzie mi się podobać! Działa to też odwrotnie, choć rzadziej. I muszę przyznać że często nie wiem, dlaczego ktoś krytykuje daną produkcję. "Space Force" nazwano serialem nudnym, wtórnym, przewidywalnym i nieśmiesznym... Guzik prawda! Odnoszę wrażenie, że amerykańscy recenzenci nie są przygotowani na radzenie sobie z inteligentną satyrą, która jest dla nich zwyczajnie za trudna!

"Space Force" jest serialem zadziwiająco głębokim - i to pomimo krótkiej, komediowej formy. Umiejętnie balansuje pomiędzy humorem niemalże slapstickowym, a poważnym dramatem obyczajowym, nie przekraczając jednak granic obydwu gatunków. Bywa cholernie śmieszny, ale też i wzruszający. Porusza ważne kwestie społeczne, ale i jedzie równo po stereotypach. A na dodatek robi świetny użytek z motywów popkultury, wplatając je w gagi i dialogi postaci. Ach właśnie, postacie - to chyba największa siła "Space Force"! Coraz bardziej doceniam Steve'a Carella, którego w wiodącej roli oglądam po raz pierwszy (tak, wiem że w końcu muszę obejrzeć amerykańskie "The Office"...). Jego postać generała Nairda jest niesamowita! Z jednej strony to tępy bufon i arogant, a z drugiej człowiek o niezwykłej empatii i bystrości umysłu, potrafiący słuchać innych kiedy wymaga tego sytuacja. Uzupełnia go John Malkovich jako cyniczny naukowiec, cierpliwie studzący co bardziej szalone pomysły generała. Ale to nie koniec fantastycznych postaci! Jest też obrzydliwie uśmiechnięty marketingowiec (mój faworyt), wspaniale głupi asystent generała, znerwicowana pani pilot, zblazowana nastoletnia córka generała i jej tępy jak kołek adorator z głębokiej Alabamy... Do wyboru, do koloru! To postacie i dynamika między nimi powodują, że "Space Force" ogląda się naprawdę przyjemnie.

Co ciekawe, serial jest niejako oparty na faktach - amerykańskie Siły Kosmiczne powołano jako osobny rodzaj sił zbrojnych zaledwie w 2019 roku dekretem Prezydenta Trumpa który z jakiegoś powodu uznał, że USA muszą zawładnąć kosmosem. I od razu jak tylko to ogłosił, filmowcy ruszyli na plan słusznie uznając, że takie chaotyczne powoływanie wojsk kosmicznych które nie latają w kosmos, stanowi znakomite pole dla komedii. I mieli rację! Nadto nakręcili serial dla inteligentnego widza, a takie szanuję najbardziej. Z miłą chęcią powitam wkrótce drugi sezon mając nadzieję, że nie będzie ostatnim. W końcu w kosmosie jest tyle planet do skolonizowania!

Wniosek: Bardzo pogodny, bystry i zabawny serial. Fajnie się ogląda!


Copyright © Jest Kultowo! , Blogger