"Muppets Now"
O czym to jest: Muppety powracają w formie ni to telewizyjnego programu śniadaniowego, ni to kanału YouTube.
Wniosek: Niestety nudne. Nie licząc paru samograjów jest to strata czasu.
Recenzja serialu:
Obawiałem się, że po przedwcześnie zakończonym w 2016 roku rewelacyjnym "The Muppets" najsłynniejsze pacynki świata długo nie pojawią się na ekranie. Tym bardziej mile się zaskoczyłem, gdy znienacka pojawiła się zapowiedź "Muppets Now" - czwartego w kolei serialu z Żabą Kermitem, Świnią Piggy i całą resztą ferajny, na której wychowały się pokolenia widzów. Niestety tym razem efekt jest daleki od oczekiwanego...
Mówi się, że nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki. Z tego też powodu format oryginalnego "The Muppet Show", który był czymś odkrywczym w latach 70., aktualnie nie ma racji bytu. Doskonałą próbą unowocześnienia Muppetów był wspomniany serial "The Muppets" utrzymany w klimacie kręconego z ręki dokumentu na zapleczu talk show, który uderzył w "dorosłą" nutę, pozwalając sobie na ostre, śmiałe gagi i znakomity pastisz rzeczywistości. Jednak było to za dużo dla pruderyjnych Amerykanów, którzy zażyczyli sobie by pluszowe pacynki powróciły do dziecięcej strefy telewizji. Efektem tego jest "Muppets Now", który stoi w rozkroku próbując pogodzić wodę z ogniem - czyli zarówno tych czekających na sentymentalny powrót do przyszłości, jak i współczesne, oswojone z Internetem pokolenie dzieciaków XXI wieku. Niestety wszystkich srok za ogon się nie złapie, skutkiem czego obydwie grupy są niezadowolone z tego, co zobaczyły - kulawej hybrydy programu śniadaniowego i kanału mediów społecznościowych.
Głównym problemem "Muppets Now" jest nuda. Ile razy można oglądać Szwedzkiego Kucharza wprowadzającego slapstickowy chaos do muppetowej kuchni? Ile razy Świnia Piggy ma bić po gębach tych, którzy odważą się jej sprzeciwić? Po seansie kilku odcinków mam wrażenie, że w kółko oglądam to samo. Ponad przeciętność wyłania się jedynie Krewetka Pepe, mój absolutny ulubieniec, którego pokręcone poczucie humoru przebija się nawet przez grubą, zachowawczą woalkę serialu. Na plus odnotowuję też umiejętne wpasowanie się w klimat pandemii i social distancingu - Muppety swój show tworzą online, łącząc się za pomocą mniej lub bardziej udanych wideokonferencji. I tak, zgadzam się że gdyby Piggy żyła współcześnie, byłaby modową influencerką.
"Muppets Now" nie polecę ani swojemu synowi (zamiast tego za parę lat pokażę mu oryginalne "The Muppet Show"), ani sobie samemu - ja w tym celu sięgnę po "The Muppets". Czasem trzeba pozwolić sentymentom odejść w zapomnienie i jeśli chce się trwać dalej, iść naprzód i szukać nowej formy. Dlatego też mam nadzieję, że kiedyś powstanie kolejny serial i przywróci Muppety do glorii chwały.
Wniosek: Niestety nudne. Nie licząc paru samograjów jest to strata czasu.